Feeds:
Wpisy
Komentarze

Posts Tagged ‘Maciej Frączyk’

Zdjęcie, które wysłaliśmy do Niekrytego Krytyka po otrzymaniu jego książki „Nie przejdziemy do historii” jest obecnie jego zdjęciem profilowym na Facebooku! Hurrra! 😀

Na fejsie z Niekrytym

A tak skomentował je na swojej tablicy:

Młodzież walczy o książkę

Żyć –  nie umierać – Niekryty! 😉

Read Full Post »

Tak, Niekryty Krytyk to (już) dobry znajomy naszej biblioteki… 😉

Dziś dotarła do nas najnowsza książka najpopularniejszego recenzenta polskiego, który miłościwie króluje w YouTubie! 🙂

Maciej Frączyk przesłał nam wyczekiwaną niecierpliwie przez młodzież (i nie tylko!) książkę „Nie przejdziemy do historii”. Pamiętacie – obiecał nam ją jakiś czas temu, czyniąc odpowiednią notatkę na swoim profilu facebookowym.

I oto jest:

Książka (razem ze zdjęciem, które dostaliśmy już wcześniej) –

BARDZO DZIĘKUJEMY, NIEKRYTY! 😀

Niekryty_przesylka02

Dedykacja dla nas! :)

Dedykacja dla nas! 🙂

List od Magdy z teamu Niekrytego, która prowadziła ze mną korespondencję i zajęła się wysyłką książki:

NK_list

No i Ci, którzy już czyhają na książkę (dajcie mi chwilę na wpisanie jej do inwentarza!):

Niekryty_wielbiciele

A tutaj wariacja na temat tego, jak pożądana jest książka Niekrytego:

Nie przejdziemy do historii_pozadanie

W roli głównej Ola. Na dole: Patryk, Grzesiek, Adrian, Kasia.

 

Read Full Post »

Jak dzięki blogowi wypromować (choćby na chwilę) bibliotekę szkolną?

Oczywiście popłynąć na fali popularności kogoś, kto jest uwielbiany, oglądany i przede wszystkim klikany. ;-)Publikując wpis o Niekrytym Krytyku nie wiedziałam, że przyczyni się on do rekordowej ilości odsłon tego blogu!

Niekryty Krytyk (Maciej Frączyk) zamieścił na swoim Facebooku link do naszego poprzedniego wpisu, gdzie opisałam szaleństwo uczniów na punkcie jego książki. To wystarczyło, żebyśmy zanotowali 2048 wejść w ciągu jednego dnia – takich statystyk nie mieliśmy jeszcze nigdy! Jak to trzeba wiedzieć, o czym pisać, żeby nas czytano. 😉best ever

Być umieszczonym w poście na Facebooku Niekrytego, to jak być na Facebooku Eminema w Stanach – wyczyn! 😀

I najważniejsze: Niekryty obiecał nam przysłać swoją drugą książkę!!! 😀 (Gimnazjaliści na wyścigi biegną do biblioteki, napierają na drzwi, które ostatecznie zostają wyważone, pod ladą zamieszanie, przepychanki, uczennice piszczą, uczniowie tracą oddech i rzucają się na regały ;-))

FaceNK

https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=715773635119389&id=176539802376111

Oczywiście już gorączkowo zastanawiam się, jaki temat podjąć teraz? Czy gdybym napisała o wspaniałych (hmmm…) tekstach Justina Biebera, to na stronę małej biblioteki(!) i to szkolnej(!) zajrzałyby wszystkie fanki tego wokalisty, a sam piosenkarz napisałby na swoim Facebooku „Droga Biblioteko! Przyjadę i osobiście Wam zaśpiewam!”? To dopiero byłby lans, nie? 😉

Dziękujemy za superpromocję i z utęsknieniem czekamy na obiecaną przesyłkę od Macieja Frączyka, bo kolejka do książki „Zeznania Niekrytego Krytyka” niebezpiecznie się wydłuża!

PS. Dziś przy ladzie wiele osób dopytywało się, kiedy książka wróci i u kogo jest aktualnie w czytaniu. Doszło też próby „kupienia” wyższego miejsca na liście oczekujących oraz licytacji – ceny oferowane przez uczniów przewyższyły wartość książki. Cuda!

Żeby oni tak wszystko chcieli czytać… 🙂

Read Full Post »

Jak przyciągnąć do biblioteki uczniów? Kupić im to, co chcieliby przeczytać. Pierwszoklasiści zamówili u mnie książkę Macieja Frączyka „Zeznania niekrytego krytyka” (Zielona Sowa, 2012). Wczoraj nadeszła przesyłka.

To obecnie najbardziej rozchwytywana książka w naszej biblio.

To obecnie najbardziej rozchwytywana książka w naszej biblio.

Najpierw przeczytałam ja – żeby wiedzieć, czego pragnie młodzież. Jak dobrze, że uczniowie czasami polecą coś, czego pewnie sama nie kupiłabym, a akurat powinnam.

Autor od 4 lat prowadzi na You Tube własny kanał (sprawdź tutaj), który notuje milionową liczbę odsłon. W humorystyczny sposób recenzuje tam filmy, książki, programy komputerowe i reklamy.  Jest pasjonatem tego, co robi:

Traktuję swoje pajacowanie śmiertelnie poważnie. Misyjnie wręcz. Zawsze podziwiałem ludzi, których „projektem życia” było rozbawianie innych.

Pytam gimnazjalistów, dlaczego lubią Niekrytego. Mówią zgodnym chórem: bo jest taki śmieszny! (Oraz: ma pomysł, fajny gościu i nieźle to realizuje.) Panie Frączyk – good job! 😉

Jego książka to doskonała lektura dla młodzieży – idol tłumaczy to, co ciągle usiłują przekazać im rodzice, nauczyciele – ale często nie znajdują odpowiedniego języka. Zamiast tego – zaczynają nieśmiertelne „nie możesz/musisz/kiedy ja byłem w twoim wieku…”, czego oczywiście nikt nie chce słuchać.

A Niekryty np. tak pisze o wulgaryzmach (nie stroni od nich w swoich filmikach – wypikane!):

(…) Przez pewien (…) czas byłem nauczycielem angielskiego (…). Za przekleństwa nie rozstawiałem nikogo po kątach, nie prosiłem do siebie rodziców (…). Zamiast tego za każde „bubu” należało przygotować jedno „mądre słowo”, wyjaśnić jego znaczenie i zastosowanie. (…) Musiałem udawać, że mam rozwolnienie, żeby iść do toalety i zapłakać rzewnie ze wzruszenia, gdy jeden z moich niesubordynowanych padawanów zamiast „Ale pier…isz”, powiedział do kolegi ”Ale gadasz androny”.

ZNK_Pulp _Fiction

Gdyby wulgaryzmy zastąpić „cywilizowanymi” słowami tak wyglądałyby dialogi we „Wściekłych psach” Quentina Tarantino. – M. Frączyk „Zeznania Niekrytego Krytyka”, il. Virus Group.

A tak o wykorzystaniu jedynej szansy (życia):

Przychodzisz na świat, rozbrzmiewa gong i walka się rozpoczyna, chociaż nawet nie jesteś tego świadom. Zaczynasz z pozycji totalnego kretyna i tylko od ciebie zależy, czy zostaniesz nim do chwili, kiedy włożą cię w drewniane pudło i zasypią ziemią.

 O ciekawości świata i lenistwie:

Dwadzieścia lat żyjemy w jednym miejscu, a nawet nie wiemy, co takiego zrobił ten facet, którego nazwiskiem ochrzczono naszą ulicę. Kiedyś trzeba było mieć sporo determinacji i ciekawości, żeby się tego dowiedzieć, dziś wystarczą dwie sekundy. Mimo to nie chce nam się.

O oszczędzaniu:

Ludzie mówią dookoła – odkładaj na przyszłość. Lokatę załóż. Oszczędzaj, zamiast wydawać. Aha. W momencie, kiedy mam czas i power na inwestowanie w siebie, powinienem wciąż żreć zupki chińskie i zrezygnować chociażby z książki (te mendy są dopiero drogie), aby na starość mieć z czego zapłacić za prąd?

 I o wyborze drogi życiowej:

Nie chcesz się uczyć, bo jesteś do tego zmuszany. Sprzeciwiasz się, bo myślisz, że wiesz lepiej. (…) Gdybym mógł wsiąść teraz DeLoreana z „Powrotu do przyszłości”, odnalazł siebie z czasów młodości, zdzielił kijem przez łeb i powiedział coś w stylu:

Ty debilu. Jesteś w wieku, w którym twój mózg może dosłownie chłonąć świat. To jedyny czas w życiu, kiedy możesz popełniać błędy bez ponoszenia poważnych konsekwencji. (…) Próbuj różnych rzeczy. Pisz, rysuj, kręć filmy na YT, wszystko jedno. (…) Im więcej rzeczy spróbujesz, tym większa szansa, że wreszcie trafisz  na coś, co sprawia ci radochę i jesteś w tym niezły. Nie musisz być najlepszy we wszystkim i nie będziesz. (…) To poszukiwanie powinno być najważniejsze dla ciebie w tym wieku. Ja naprawdę wiem, jak to wygląda – idziesz do szkoły, bo musisz, uczysz się, bo musisz, odbębniasz, co masz do odbębnienia i w ramach zadośćuczynienia za swój ciężki, niewolniczy los marnujesz resztę czasu, patrząc tępo w ekran telewizora, komputera albo telefonu. (…) Dziś mam najpopularniejszy kanał na polskim YT, sklep z koszulkami, księgarnię internetową. Każdy z produkowanych w tym roku filmów łamie barierę miliona odsłon. (…) Zadzwonili do mnie z Radia Zet, bo chcieli, żebym robił to, co robię, także dla nich. (…) Myślisz, że byłbym w stanie to zrobić, gdybym od trzynastego roku życia nie tłukł recenzji gier i filmów? Gdybym nie miał w szufladzie sterty nigdy nie publikowanych scenariuszy, felietonów, opowiadań?

Ten rozdział kseruję i będę czytała go gimnazjalistom przy nadarzających się okazjach. Dodatkowa odbitka będzie potrzebna, bo książka właśnie rusza w świat i raczej tam zabawi. Kiedy leżała na biurku podczas wpisywania do inwentarza nie było ucznia, który – zobaczywszy – nie wyraził chęci wypożyczenia. Zapisy do kolejki trwają, a ja puszczam „Zaznania Niekrytego Krytyka” w obieg. 🙂

PS 1. W książce jest też wzmianka o naszym przybytku – hmmm, taka: „Ukradłem kiedyś książkę Kinga z biblioteki szkolnej, bo nie mogłem jej znaleźć w żadnej księgarni.” Nawet nie próbujcie!!!

PS 2.:

z makulatury_2

Read Full Post »