Feeds:
Wpisy
Komentarze

Archive for Maj 2022

Przez wiele lat sądzono, że Rutka Laskier, która w Będzinie podczas wojny pisała dziennik, urodziła się w Gdańsku. Informacja powielana była we wszystkich publikacjach – od Wikipedii przez artykuły po prace magisterskie i książki.

Na prawdziwe miejsce urodzenia Rutki jakiś czas temu trafił Jeffrey Cymbler. Jak do tego doszło, i gdzie dziewczyna w rzeczywistości się urodziła, piszę w tekście na łamach najnowszego Miesięcznika Społeczno-Kulturalnego „Śląsk” (4/2022, s. 6 -8).

Wspominam też o innych tropach związanych z rodziną Rutki, przypominam oczywiście historię zarówno jej zapisków, jak i jej samej – to dla tych czytelników pisma, dla których historia Laskierówny nie jest tak oczywista jak dla mieszkańców Będzina.

Akt urodzenia Rutki Laskier w Urzędzie Stanu Cywilnego jeszcze do 2029 roku jest objęty ochroną (zgodnie z Ustawą z dnia 28 listopada 2014 r. Prawo o aktach stanu cywilnego). Po tym czasie trafi do Archiwum Narodowego, gdzie na wniosek zainteresowanych będzie można prosić o jego udostępnienie. Ponieważ w artykule mogłam powołać się wyłącznie na dane pozyskane w sposób legalny, musiałam więc dotrzeć do nich zgodnie z prawem. Przeczytajcie jak mi się to udało!

Artykuł w pdf jest dostępny tutaj:

Read Full Post »

Dokładnie 30 lat temu, 9 maja 1992 roku zmarł w Izraelu pochodzący z Będzina Stanisław Wygodzki.

Jeszcze w tym samym roku w Tel Avivie ukazał się „Zeszyt Pamięci” o pisarzu – wspominali go tam przyjaciele i znajomi. Tak pisała redaktor tego zbioru, Krystyna Bernard:

<<Po wielu latach, już w Izraelu, „obozowe płuca” dały nam prawie jednocześnie znać o sobie koszmarnym uczuciem duszenia się. To skurcz pęcherzyków oskrzelowych blokował dopływ powietrza. Bezsiła pętała nogi. Do dziś stoi przy wąskim, zawsze otwartym oknie fotel (Irena [żona SW] okryła oparcie lnianą zahaftowana serwetką, aby obicie nie parzyło pleców). [Wygodzki] Przesiadywał tu godzinami, łapiąc tlen z pobliskich drzew. (…)

Dziewiątego maja, wczesnym rankiem – telefon od Ireny. „Stasiek nie żyje. Pogotowie zabrało go do szpitala. To samo co zawsze. „Nie martw się”, powiedział. W karetce stracił przytomność. Tlen już nie pomógł.”

Obozowe płuca poniosły klęskę w swojej walce o łyk tlenu. Stało się to rankiem 9 maja 1992, w rocznicowym dniu alianckiego zwycięstwa nad nazizmem, który milionom ludzi szczelnie zaryglował drzwi przed dopływem powietrza, uśmiercając beztleniem.

Tym boleśniejsze z Nim rozstanie.>>

Na pierwszej stronie okolicznościowego wydania napisano:

Zeszyt Pamięci o Stanisławie Wygodzkim ukazuje się dzięki przyjaciołom Poety i Jego Twórczości, staraniem grona polskich Żydów w Izraelu. Zamiast kwiatów na grób, którego nie ma – bo wiele, wiele lat temu wybrał bezgrobie. Twórca bezgrobny, który nie umiał i nie chciał zapomnieć bezgrobia milionów Żydów, spopielonych przez nieludzką nienawiść.

Bez grobu/macewy nie ma gdzie położyć kamienia (tak robią odwiedzjący żydowskie cmentarze) – kładę go więc dziś symbolicznie na Zeszycie Pamięci.

Wśród wielu wierszy Wygodzkiego zgromadzonych w tomie „Pożegnanie” (Czytelnik 1990) jest kilka takich, które szczególnie pasują tu dziś, w rocznicę śmierci pisarza. Bo tak naprawdę pisał ciągle o nieustającym bólu, beznadziei i poczuciu straty. Jest jednak szczególny wiersz, zatytułowany po prostu kolejnym numerem, który jest tu na miejscu jak żaden inny. Brzmi w nim nieutulona nigdy tęsknota za Polską i ból odejścia.

39
Przegnać ten codzienny błękit
i pożegnać księżyc blady,
całonocny śpiew cykady
w palmie szerokorękiej.
Z kartki żółknącej na stole
strzepnąć pustynne piachy,
a potem – jednym zamachem
zdławić te żary nad polem,
i poddać się, poddać chmurze
szarej, jak ciężki grafit,
przez czarne, w deszczu, podwórze,
co tylko się we śnie przytrafić
może, przejść. I bardzo powoli
patrzeć, rozglądać się wszędzie,
gdzie mnie już nigdy nie będzie.
Jak to boli.

Źródła: Wygodzki. Zeszyt Pamięci. Praca zbiorowa pod redakcją Krystyny Bernard. Tel Aviv 1992.

Stanisław Wygodzki: Pożegnanie. Warszawa 1990.

Read Full Post »

Z okazji dzisiejszego święta życzę koleżankom i kolegom z bibliotek, by w XXI wieku ich biblioteki weszły wreszcie w ten XXI wiek, zostawiając w nostalgicznej pamięci wszystkie papierowe karty czytelników czy książek, a stały się piękne, nowoczesne i chętnie odwiedzane przez czytelników!

Niech karty książek zostaną jedynie gadżetem z przeszłości, który można wykorzystać jako temat przewodni zaczynającego się dziś Tygodnia Bibliotek (co uskuteczniać będę od jutra w mojej bibliotece szkolnej). 🙂

Read Full Post »