21 lutego obchodzimy Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego. Został on ustanowiony przez UNESCO w 1999 r., aby uczcić pamięć studentów z Bangladeszu, którzy zginęli w 1952 r., domagając się nadania językowi bengalskiemu statusu języka urzędowego.
Wypadałoby świętować ten dzień codziennie, nie tylko 21 lutego, i dbać o elegancję językową, którą Andrzej Markowski, znany językoznawca, określa następująco: „Wybór takich sposobów mówienia i pisania, które będą charakteryzowały mówiącego jako człowieka na wysokim poziomie, dbającego o swój wizerunek poprzez język, jakim się posługuje”.
Popełniamy setki błędów zarówno w mowie, jak i w piśmie – zupełnie sobie tego nie uświadamiając…
Nie wiem, czy śmiać się, czy płakać, kiedy widzę błędne napisy w sklepie, np.: wysprzedaż (brr!) – zamiast WYPRZEDAŻ, lub na budce z szybkim jedzeniem: ketczup (pisze się KECZUP lub – KETCHUP).
Często stosujemy też błędną formę zapisu daty, np.: 20 luty 2010 r., zamiast 20 LUTEGO 2010 r. Nie ma przecież dwudziestu lutych, jest tylko jeden, a w takim zapisie chodzi nam przecież o dwudziesty dzień tego miesiąca.
Przykłady innych popełnianych w mowie błędów:
przyszłem– zamiast PRZYSZEDŁEM
podkoszulka– zamiast PODKOSZULEK
łabądź – zamiast ŁABĘDŹ
wziąść – zamiast WZIĄĆ
włanczać – zamiast WŁĄCZAĆ
I milutkie pleonazmy:
kontynuować dalej – zamiast KONTYNUOWAĆ
cofnąć się do tyłu – zamiast COFNĄĆ SIĘ
wrócić z powrotem – zamiast WRÓĆIĆ
A kiedy słyszę w telewizji wypowiedź typu: „Człowiek nie może pozwolić sobie nawet na kupno przysłowiowej pralki” – to zastanawiam się, jakież to mądre przysłowie o pralce miał na myśli mówiący to zdanie pan i dlaczego ja takiego przysłowia nie znam? (Może: Biednemu zawsze pralka w oczy? Głodnemu pralka na myśli? Nie dla psa pralka? Wyszło szydło z pralki? Nie dolewaj oliwy do pralki?)
🙂
No cóż, nikt nie jest nieomylny, ale dążmy do perfekcji!