Na wczorajsze spotkanie z Wandą Chotomską w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Dąbrowie Górniczej przyszły zarówno małe dzieci (nawet dwuletnie) jak i młodzież, która już dawno dorosła (czyli sześćdziesięciolatki z wnukami).
Pisarka, na której wierszach wychowuje się już trzecie pokolenie, powitała wszystkich z Jackiem i Agatką – postaciami stworzonymi ongiś przez siebie, których telewizyjne występy pamiętali tylko najstarsi uczestnicy spotkania.
Chotomska rewelacyjnie poprowadziła spotkanie sama ze sobą – dobrze bowiem wie, że w przypadku najmłodszych taka impreza nie może przebiegać w sposób tradycyjny: recytowała więc wiersze (ulubione przez dzieci „Kurcze blade” oraz „Dlaczego cielę ogonem miele”), śpiewała piosenkę („Jajecznica z sześciu jaj”), pokazywała książeczki. Zaprosiła też do wystąpienia w „musicalu” – do piosenki „Na majówkę”, której słowa napisała, dzieci pokazywały scenki rodzajowe (w roli koca piknikowego wystąpił szal zdjęty z szyi pisarki).
W bardzo sprytny sposób przeszła od części zabawowej do tradycyjnego zadawania pytań. Dzieci miały wyobrazić sobie, że są dziennikarzami, odbywa się konferencja prasowa i teraz mogą pytać autorkę o różne rzeczy. Najmłodsi obdarzyli Chotomską zaufaniem i uznali chyba za prawdziwego eksperta w każdej dziedzinie, bo pierwsze pytanie brzmiało: „Dlaczego Ziemia jest okrągła?”, a później: „Ile pająki mają nóg?” Odpowiedź brzmiała: „za dużo!”, ale przy okazji wyniknęła bardzo istotna kwestia liczby pajęczych rąk, bo przecież nogą nie da się utkać sieci! 🙂
Późnej pytania były już zdecydowanie standardowe, a dzięki dociekliwości dzieci dowiedzieliśmy się, że:
- Wanda Chotomska ze wszystkich przedmiotów w szkole lubiła najbardziej jeden: dzwonek. I to ten po matematyce! (Jakże bliskie mi są te odczucia! 🙂 )
- Najtrudniejsza była dla niej do napisania książka „Dzieci pana Astronoma” – żeby mogła powstać, pisarka pobierała u męża korepetycje m.in. z matematyki.
- Ma dużo zwierząt, ale… wszystkie w książkach. Z powodu częstych podróży nie może sobie pozwolić np. na posiadanie psa.
- Czytać nauczyła się w wieku 4 lat. Pochłaniała chętnie utwory Brzechwy i Tuwima. Chcąc stworzyć własne wiersze, początkowo zbierała same rymy, bo nie wiedziała, że najważniejszy jest pomysł, czyli to, o czym chce się pisać.
- Pierwszy wiersz, jaki napisała, poświęcony był ojcu, który wychodził często wędkować i zapominał o całym świecie. Wtedy na jego poszukiwania wyruszała mama Wandy, pozostawiając dzieci same sobie. Wiersz kończył się tak: „…a biedne dziatki są pozbawione opieki matki.”
- Najchętniej pisze w pozycji leżącej, nocą, kiedy wszyscy już śpią.
- Ulubione książki to „Iliada” i „Odyseja” Homera.
- Jej nowa książka poświęcona będzie przysłowiom. Pomysł na nią pojawił się, kiedy siostrzeniec Rysio poczęstował pewną sąsiadkę ciastem, mówiąc: „Masz babo placek!”
- Na pytanie, czy miała trudne dzieciństwo, odpowiada zawsze, że nie, ale za to dorośli mieli z nią trudną dorosłość…
Po spotkaniu wszyscy obecni na sali ustawili się w kolejce po autograf. Wanda Chotomska traktuje bardzo poważnie swoich czytelników – w każdej książeczce (niektórzy przynieśli bądź kupili kilka!) wpisywała długą dedykację (często rymowaną), więc podpisywanie trwało ponad godzinę…

Stojący po prawej chłopczyk (Antoni), ten w okularach, nie dość, że grał piknikowego pieska, to jeszcze ujął nas, popędzając pisarkę przy wydawaniu autografów i zwracając się do niej: "Pani Wando Chotomsko!". A kiedy w końcu stanął przy biurku, czekając na autograf, powiedział: "Pani jest moją fanką!" 🙂
Patrząc na te wszystkie dzieci, które dostają autografy, i ja postanowiłam zdobyć jeden dla siebie. Kupiłam książeczkę „Moja babcia gra na trąbie” i dowiedziałam się przy okazji, że tak niewinna opowieść zatrzymana była kiedyś przez cenzurę, co we wpisie zaznaczyła sama autorka:
O ciekawym wywiadzie z Wandą Chotomską pisałam już wcześniej.