Wczoraj wieczorem wyemitowano w TVN film Katarzyny Kolendy-Zaleskiej „Czasami życie bywa znośne…” o Wisławie Szymborskiej. Nasza noblistka prawie w ogóle nie udziela wywiadów, więc ten materiał ma podwójną wartość.
Zaleska towarzyszyła Szymborskiej w jej podróżach do Irlandii (Limerick), Włoch (Sycylia) i do Holandii (Amsterdam). Kamera śledzi poetkę na przechadzkach i na zakupach, ale również w muzeach, po których zwiedzaniu Szymborska mówi o obejrzanych obrazach, ale w sposób tak prosty i pozbawiony patosu, że aż zachwyt bierze, że może ona tak nieskomplikowanie formułować myśli. Bo oczywiście po laureacie Nagrody Nobla spodziewamy się zazwyczaj złożonych przemyśleń i czynów heroicznych. Nie wyobrażamy też sobie, że można do samego medalu noblowskiego nie przywiązywać żadnej wagi i zagubić go gdzieś w jednej z 600 domowych szuflad! Na całe szczęście medal w końcu się znajduje.
Ten dokument przybliża nam Szymborską jako wielbicielkę kiczu, dziwnych nazw miejscowości, twórczynię słynnych wyklejanek i limeryków – wierszyków 5-wersowych, z których rymuje się pierwszy z drugim i ostatnim, a trzeci z czwartym.
Z limeryków podhalańskich W. Szymborskiej:
Pewien baca w kurnej chacie
z owieczką żył w konkubinacie.
Ta beczy: „Ja to nawet lubię,
ale czy myśli pan o ślubie?
Bo jeśli nie, poskarżę tacie”.
O książkach mówi się w telewizji mało, a o poezji prawie w ogóle. Dlatego należy docenić fakt, że zrobiono materiał tego typu i że go wyemitowano, szkoda tylko, że poszatkowany został reklamami. Po spocie o zawieszce do toalety cokolwiek trudno wrócić do kwestii poezji.
___________________________________________________________________________________________

Mam w bibliotece przecudną i śmieszną książkę Szymborskiej „Poczta literacka”. To prawdziwa perełka: publikowane w „Życiu Literackim”, gdzie Szymborska pracowała, komentarze poetki dotyczące przesyłanych do redakcji próbek literackich początkujących autorów. Gro tych próbek to oczywiście grafomańskie wyczyny, często z błędami nie tyle stylistycznymi, co ortograficznymi. We wstępie do książki czytamy:
Teresa Walasa: Czy jednak mając przed oczyma utwór bezbronnego i drżącego kandydata na debiutanta, nie czułaś, że jesteś istotą bez serca?
Szymborska: Bez serca? Sama zaczynałam od kiepskich wierszyków i kiepskich opowiadań. I wiem, że kubeł zimnej wody wylanej na głowę ma własności lecznicze. Bez serca natomiast byłam wtedy, kiedy ktoś podający się za nauczyciela pisał w liście „równanie” przez „u” zwykłe.
Oto próbka komentarzy Szymborskiej do nadsyłanych tekstów:
P.Z.D Chorzów „Albo dajcie mi jakąś nadzieję na drukowanie lub chociaż pocieszcie… – Musimy, po lekturze, wybrać to drugie.
Baśka „Mój chłopiec twierdzi, że jestem za ładna, żeby pisać dobre wiersze. Co myślicie o tych, które załączam?” – Sądzimy, że jest pani rzeczywiście piękną dziewczyną.
Wiesław Cz. Wiersz pod tytułem „Ze strzytu Babiej góry” nie będzie miał w żadnej redakcji strzęścia.
„Homo”, Trzebinia Zapytuje Pan, jakie jest nasze zdanie o Homerze. Dotychczas jak najlepsze. A co, stało się coś?
😉
Zapraszam do biblio po „Pocztę literacką”!
Read Full Post »