Feeds:
Wpisy
Komentarze

Archive for Marzec 2019

Dziś pierwszy dzień wiosny, ale też Światowy Dzień Poezji.

Wiosnę każdy lubi, a poezja, no cóż… nie budzi powszechnego zainteresowania.

Biblioteki pełne są książek, do których nikt już nie zajrzy. Dział poezji chyba wiedzie w tym rankingu prym. Błąkają się obok niego nieliczni pasjonaci, szaleni z miłości i maturzyści udręczeni przedegzaminowymi przygotowaniami. Poza tym poezja leży odłogiem.

Jako dzieci uwielbiamy wiersze, ale z wiekiem jakoś ubywa nam do nich miłości. Czyżby zabijały ją z premedytacją szkolne analizy?…

A przecież poezja jest krótka i zwięzła, powinna mieć rzesze zwolenników, choćby tych, co nie lubią nadmiaru liter!

Poezja jest jak ściąga z rzeczywistości – tam, gdzie proza trwoni tusz na opisy światów i przyrody, poezja zadowala się kilkoma wersami. Resztę pozostawia naszej wyobraźni, ale widocznie nie lubimy uruchamiać jej w ten sposób.

Wpuszczam dziś światło i powietrze między strony, które nie myślały, że jeszcze ktoś je kiedyś uchyli. Posyłam w internetowy obieg wiersze śpiące dotąd w zapomnianych tomikach. Tyle robię dziś dla poezji.  A Wy czytajcie.

Nikos Chadzinikolau. Z tomu „Klepsydra”. Wydawnictwo Poznańskie 1982.

 

Wiersz wydany w tomie „Klepsydra” N. Chadzinikolau. Wydawnictwo Poznańskie 1982.

 

Jerzy Harasymowicz. Z tomu „Na cały regulator”. Wydawnictwo Literackie 1985.

 

Tomasz Gluziński z tomu „W żarnach świata”. Wydawnictwo Literackie 1986

 

Bertold Brecht z tomu „Rekin zęby ma na wierzchu”. Nasza Księgarnia 1986. Ilustracja Edward Dwurnik.

 

Vicente Aleixandre „Poezje”. PIW 1978. (Laureat literackiej Nagrody Nobla w 1977 r.)

 

Andrzej Kaliszewski z tomu „Paszcza”. Czytelnik 1985.

 

Tomasz Gluziński z tomu „W żarnach świata”. Wydawnictwo Literackie 1986.

Read Full Post »

3. 14

Kiedy podano w radiu, że dziś Dzień Liczby Pi, powolnym spacerkiem przeszłam się do działu 51 – Matematyka, którą kocham wyłącznie dlatego, że nie muszę już zgłębiać tego przedmiotu… 😉

Tak jak się spodziewałam, słynnej π poświęcono wiele rozdziałów w książkach matematycznych. Żeby Wam o Pi napisać wybrałam dwa starocie, które przyciągnęły moją uwagę z różnych powodów.

Jeden – „Zygzakiem przez matematykę”, ponieważ czuję nostalgię do tych wydawnictw, które stylistyką okładki przypominają mi klimat dzieciństwa kolorowego, powleczonego jednak woalem szarości, a drugi, troszkę młodszy – bo zawierał treści, które mnie pięknie zaskoczyły.

Zacznę od drugiej z książek: Michał Szurek „Opowieści matematyczne”  – wydanej przez Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne w 1987 r. Jeżeli chcieliście kiedyś zapamiętać kilka cyfr liczby Pi po przecinku, ale udawało Wam się ledwie trzy, to początek rozdziału o tej liczbie pięknie by Wam pomógł: Kto z woli i myśli zapragnie Pi spisać cyfry ten zdoła… 🙂 W sumie to dwuwiersz do zapamietania dla przedszkolaka, bo jak czytam, rekordzista z Polski potrafi wyrecytować z pamięci niemal… 2 tysiące miejsc po przecinku!

M. Szurek „Opowieści matematyczne”

Dalej jest tylko lepiej – rozdział kończy się nawiązaniem liczby Pi do języka potocznego i… wierszy! Otóż zadawano sobie trud układania wierszyków i powiedzeń, w których liczba liter w kolejnych słowach równała się kolejnym cyfrom w liczbie Pi. Sami przeczytajcie o tych inwokacjach i poezji sportowej z czasów Mundialu w Argentynie:

M. Szurek „Opowieści matematyczne”, WSiP 1987.

Książka Wojciecha Bieńka „Zygzakiem przez matematykę” wydana przez Państwowe Zakłady Wydawnictw Szkolnych w 1965 r. nie oferuje już podobnych perełek, ale „nęci” starym, sztywnym pożółkłym papierem i prostymi  ilustracjami oraz grafiką bez feeri barw. Dawniej to się projektowało, prawda? Ilustracje w książce wykonał Mateusz Gawryś, ilustrator wielu książek popularnonaukowych dla młodzieży i książek dla dzieci.

W. Bieńko „Zygzakiem przez matematykę”, PZWS 1965.

O historii liczby Pi i Archimedesowych wyliczeniach obwodu koła za pomocą dwunasto- a potem 96-kąta można więc czytać sobie w takich zabytkach przez kwadrans, albo „pi razy oko” załapać, o co w tym chodzi, oglądając m.in. gif z Wikipedii autorstwa Johna Reida:

 

Read Full Post »