Dawno temu, kiedy miałam jeszcze niskie biurko biblioteczne, uczniowie siadywali po jego drugiej stronie i obserwowali jak okładam książki w folię. Niektórzy włączali stopery i mierzyli, ile czasu zajmuje mi obłożenie jednej. Mówili: muszę zapamiętać jak to się robi i obłożę sobie wszystkie podręczniki! Później przychodzili pokazać efekty swojej pracy.
Z myślą tego nagrania nosiłam się więc już od lat. Rok temu nagrałam filmik, ale dopiero teraz dokończyłam montaż instrukcji mojego sposobu na wykonanie okładki foliowej dla książki.
Uprzedzam pytania: nie, żadna książka nie została nigdy uszkodzona przy nacinaniu folii. Lata wprawy. 😉
Ten dziwny czas, kiedy bibliotekarze są w pracy, ale uczniów brak, będzie może okazją do nadrobienia zaległości okładkowych.
Voilà!
A tutaj można podejrzeć, jak dawno temu wyglądało to stare biurko i podglądający moją pracę ;-).
Robię to inaczej i szybciej. Tak okładka nic nie daje,to foliowa obwoluta.
Zgadza się – to foliowa obwoluta, którą można łatwo usunąć, kiedy jest zniszczona. Chętnie poznam Pani metodę!
Bardzo mi się spodobał Pani sposób na okładkę. Jaka to jest folia? Gdzie ją kupić?
To ta folia: https://www.biblioteczne.pl/folia-rekaw-do-okladania-ksiazek-50-cm-100mb-p-287.html
Drogie to, a taka folia się nada?
https://allegro.pl/oferta/folia-okladkowa-herlitz-w-rolce-bezbarwna-5m-7118390997