Artykuł „Tańcząca bibliotekarka” napisała krakowska pisarka i dziennikarka, Katarzyna T. Nowak – córka Doroty Terakowskiej.
Opowiedziałam jej, jak zaczęłam moją dziecięcą przygodę z biblioteką, którą – już dorośle – kontynuuję w bibliotece szkolnej. Oprócz tego, co czytaliście wcześniej w moim tekście o pasji bibliotecznej, Katarzyna T. Nowak opisała też, co robię w bibliotece teraz, kiedy wyrosłam z pierwszych projektów typu „biblioteka w starym schowku pod schodami”. No i oczywiście o tańcu, który kocham.
Tekst podzielono takimi podtytułami: „Precz z szarymi okładkami”, „Paczka od Lema”, „Książki z makulatury”, „Czerwona sofa na zachętę”, „Żywa historia w bibliotece”, „Blog nie tylko o książkach”, a na początku – oczywiście musowo – „Biblioteka w schowku”!
Artykuł ukazał się w kwietniowym numerze czasopisma „Wróżka”, w dziale, hmmm… – „Oni zmieniają świat” 😉
Cieszę się, że o tym wszystkim mogą teraz już przeczytać nie tylko bibliotekarze w prasie fachowej (np. „Poradniku bibliotekarza”), ale wszyscy, którzy kupili czasopismo dostępne w zwykłym kiosku.
Kto chciałby zapoznać się z całością tekstu może go znaleźć tutaj, w pdf Wrozka_Tanczaca_bibliotekarka.
Jaka nasza Pani bibliotekarka popularna ^^ 🙂
Dobrze, że właśnie Wasza 😉
WOW:)! Gratulujemy:)!mt
Dziękuję Wam!
Super:) Gratulacje:) Przeczytałam z przyjemnością:)
Cieszę się i dziękuję! 🙂
Moja mama regularnie kupuje „Wróżkę”, zwrócę jej uwagę na ten artykuł 🙂
No proszę, a ja myślałam, że to raczej „niszowe” czasopismo! 😉 Kilka dni temu, zupełnie niespodziewanie, mama mojej koleżanki napisała do mnie maila, że właśnie trafiła na ten artykuł (też kupuje „Wróżkę” regularnie). Mamy górą! 😉
Jakoś nadal nie mogę uwierzyć w to że dziś trzymałam w ręce to czasopismo 🙂 !
Wiktoria, przecież to zwykłe czasopismo…
Szkoda tylko, że adres bloga w treści artykułu się nie zgadza 😦 a przynajmniej u mnie ta strona nie działa.
Aneta, to dziwne, bo adres http://www.bibliotekarka.bedzin.pl działa… Wykupiłam taką domenę, żeby łatwiej było zapamiętać lub wpisać adres, bo z tymi wordpressami różnie bywa.
Już wiem dlaczego, jak się klika w pdf to jest – pomiędzy bibliote-karka i dlatego mi nie działało 🙂
🙂
ech Siostra*gratuluję 🙂
niebawem może trafisz na pierwszą stronę gazety…może DUŻY FORMAT będzie następny?!?
niech czytają i biorą przykład, że prócz pracy, która jest pasją można miec inne pasje i z obu czerpać satysfakcje, obu poświęcać sie bez reszty 🙂
Siostro droga: :-* No, Duży Format, to chyba jednak za duży format jak na biblioteczne sprawki? 😉
biblioteka ważna instytucja*może i w dużym formacie wspomną o bibliotekarce z Będzina 🙂
jakie pół roku temu??;-)
A tak, Pani Katarzyno – materiały do tego tekstu zaczęłaś przecież zbierać jakoś tak we wrześniu czy październiku ubiegłego roku!…
Fakt, przecież miesięcznik przygotowuje się z dużym wyprzedzeniem. Ciesze się, że artykuł się podoba.
Pozdrawiam serdecznie