Ostatnie dwa dni obfitowały w ważne wydarzenia i intensywne przeżycia. Mój organizm odpowiedział na nie 15-godzinnym ciągiem sennym, po którym wróciła mi energia. A było tak:
Przedwczoraj (14 kwietnia) z samiutkiego rana pojechałam do Wrocławia na V Krajową Konferencję Nauczycieli Bibliotekarzy, z której wróciłam ciemną nocą. Relację z konferencji zamieszczę w następnym wpisie. Przypomnę, że zostałam tam zaproszona jako laureatka II Ogólnopolskiego konkursu literackiego „Szuflada”. (O tym, jak doszło do napisania opowiadania, mogliście przeczytać wcześniej.) Jednym z punktów konferencji było właśnie wręczenie nagród w tym konkursie – dostałam piękną szufladę z piórem, którą można podziwiać na zdjęciach, lub na żywo – w bibliotece.
Ci, którzy chcieliby zapoznać się z tekstem mojego opowiadania, teraz już mogą to zrobić. Należy się jednak kilka słów wprowadzenia:
Temat opowiadania narzucony był odgórnie: List do Gutenberga. W pierwszym odruchu chciałam oczywiście napisać go w swoim imieniu. Po przestudiowaniu kilku tekstów o pracy Gutenberga nad wdrożeniem w życie druku ruchomą czcionką – zmieniłam koncepcję.
Otóż Gutenberg (który naprawdę nazywał się Johannes Gensfleisch zur Laden) był złotnikiem. W pracy pomagał mu uczeń, Andreas Dritzehn, z którym to Jan G. postanowił później udoskonalać druk (było jeszcze dwóch innych wspólników). Zanim doszło do realizacji przedsięwzięcia, Andreas zmarł. Jego bracia wytoczyli Gutenbergowi proces, chcąc odzyskać fundusze włożone przez Andreasa w rozwój interesu.
Dalsze dzieje Gutenberga trochę się skomplikowały – potrzeba środków na rozwój zamysłu zmusiły go do zaciągnięcia pożyczki od Jana Fusta, której nie spłacił. Fust także pozwał Gutenberga do sądu. Sprawę wygrał, przejmując wszystkie zgromadzone przez Gutenberga maszyny, czcionki. Na szczęście do tego momentu Gutenberg zdążył już wydrukować swoje największe dzieło, „Biblię czterdziestodwuwierszową”, dlatego to on jest uważany za twórcę przemysłowej metody druku.
List, który napisałam na konkurs, to list do Gutenberga od Andreasa, jego zmarłego przedwcześnie ucznia i wspólnika. Aby go przeczytać, trzeba mieć zainstalowany program Adobe Reader lub Foxit Reader.
Czytaj opowiadanie „List do Gutenberga”
Wczoraj (15 kwietnia) gościliśmy w szkole ponad 20 nauczycieli ze szkół województwa śląskiego. Odbywał się tzw. Panel koleżeński, będący podsumowaniem realizacji przez nas programu „Szkoła ucząca się”, a prowadzonego m.in. przez Centrum Edukacji Obywatelskiej. Od 15 kwietnia gimnazjum wzbogaciło się więc o kolejny certyfikat – „Szkoły uczącej się”.
Zaproszeni goście zwiedzali szkołę, byli również i u mnie, w książkolandii. Chciałabym podziękować wszystkim, którzy wypowiadali się w samych superlatywach o bibliotece i mojej pracy. Szczególnie miło było usłyszeć słowa pochwały na forum, w obecności wszystkich gości zaproszonych na podsumowanie panelu. Dziękuję!
Der Text is sehr kreativ und sehr interessant. Ich glaube, dass die Autorin genial ist. Haetten wir mehr Leute wie unsere Bibliothekarin, das Leben wuerde besser. Vielen Dank der Nachfrage fuer Gutenberg. Ich wuensche Frau Iza alles Gute und bis gleich;) Herr Woertchen
Święte słowa! Oczywiście, że świat byłby lepszy, gdyby takich bibliotekarek, jak ja, było więcej. Ale skoro jestem jedyna i niepowtarzalna – nie widzę świetlanej przyszłości świata…
🙂
OCZYWIŚCIE, OCZYWIŚCIE 🙂 😀
O.! Tylko bez wątpliwości proszę! 🙂
Gratuluję sukcesu, opowiadanie świetnie napisane.
Pani K.! Może znowu nie tak świetnie… W każdym razie okazało się, że były też gorsze 😉
Serdecznie gratuluje!;)
Szuflada jest naprawdę piękna;)
Dziękuję Marta! Tak naprawdę to jest tylko mała szufladunia…
Bardzo dobre opowiadanie – świetny pomysł:))
Gratuluje nagrody i pozdrawiam:)))
Dzięki Olu! 🙂