Jestem bardzo rozeźlona, kiedy muszę zamieniać jeden z kątów biblioteki w tymczasowe składowisko makulatury. Rozeźlenie rośnie wraz ze stertą donoszonych mi przez dobrych ludzi zbędnych gazet i wszelkiego typu sieczki makulaturowej.
Dobry humor powraca, kiedy w końcu załaduję to wszystko do samochodu, wywiozę do skupu i dostanę środki płatnicze, które wymieniam z chęcią i dziką radością na książki dla Was. I pomyśleć, że te setki kilogramów papierzysk (w ciągu kilku lat- tony!) mogłyby fruwać gdzieś bezpańsko po ulicach, krzakach czy gnić na wysypisku śmieci. Dzięki Wam zamieniają się w nowości i cieszą tak, jak nie byłyby w stanie cieszyć stosy niepotrzebnej makulatury. Tak! – bo wyobraźcie sobie, że istnieją na świecie ludzie, których cieszy czytanie. To takie plemię, powoli wymierające, które znajduje schronienie w jaskiniach, zwanych bibliotekami… 😀
Po niebywale preferencyjnej cenie (na allegro) za fundusze makulaturowe (co brzmi niemalże jak „fundusze unijne” 🙂 ) zakupiłam książkę „Książę mgły” Carlosa Ruiza Zafona – tego samego pisarza hiszpańskiego, którego „Cień wiatru” cieszył się wielką popularnością. „Książę…” to pierwsza napisana przez niego powieść i przeznaczona jest dla młodzieży.
Akcja dzieje się w roku 1943, ale o wojnie nie ma w książce mowy. Bohaterowie muszą zmagać się z innymi siłami zła.
Max, Alicja, ich siostra Irina i rodzice przeprowadzają się do małej osady rybackiej na wybrzeżu Atlantyku, by zamieszkać w domu, który 10 lat wcześniej należał do rodziny Fleishmanów. Ich dziewięcioletni syn Jacob utonął w morzu. Od pierwszych dni w nowym domu dzieją się dziwne rzeczy…
Dzieci zaprzyjaźniają się z kilkunastoletnim Rolandem, który opowiada im historię zatopionego w wodach przybrzeżnych pod koniec pierwszej wojny frachtowca „Orfeusz”. Poznają też dziadka Rolanda, latarnika Victora Kraya, który opowie im o spotkanym dawno temu osobniku, nazywanym Księciem Mgły…
Ooo to super! Może fantastyka to nie jest mój najulubieńszy gatunek, ale lubię sobie nieraz, takie również poczytać;) Bo rozumiem, że to fantastyka?;>
Książki, które obecnie posiadam są przeczytane, więc jak tylko będę mogła to wpadnę i mam nadzieję, że uda mi się ją wypożyczyć;)
Zapraszam jutro! Będę do 15 – Oksana przyjdzie po „Ukryte stronice”, które opisywałam niżej, też warto przeczytać!
🙂 Niestety nagły wypadek i nie mogłam wpaść, ale na pewno przyjdę w przyszłym tygodniu! 🙂